Uwaga! Strona korzysta z cookies! W przypadku braku zgody proszę zmienić ustawienia przeglądarki. Więcej informacji

środa, 5 listopada 2014

Kiedy wezwanie do zapłaty powinno wzbudzać nasze wątpliwości?


Ostatnio jeden z Klientów (który świeżo otwarł własną działalność gospodarczą) poskarżył mi się, że prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce jest strasznie kosztowne, minął bowiem niecały tydzień od momentu kiedy zarejestrował firmę, a On jeszcze nie zarabiając ani złotówki otrzymał już kilka pism z „urzędów” wzywających Go do zapłaty opłat za wpisanie Jego firmy do rejestru przedsiębiorców. Ponieważ po spotkaniu ze mną Klient ów wybierał się na pocztę, aby dokonać zapłaty jednej z tych opłat, do których został wezwany, poprosiłam Go, żeby pokazał mi pismo, które otrzymał z „urzędu”.  Wezwanie do zapłaty, które przedstawił mi mój Klient wyglądało rzeczywiście bardzo fachowo- nazwa nadawcy pisma wskazywała, że jest nią jakaś instytucja publiczna, w piśmie podany był artykuł stanowiący podstawę prawną naliczenia opłaty, a sposób zredagowania tekstu sugerował, że jest to pismo „urzędowe”.

Nic bardziej mylnego!

Z tytułu zarejestrowania działalności gospodarczej i wpisu do CEIDG (Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej) nie są pobierane żadne opłaty natomiast pisma, które były wysyłane do mojego Klienta były nadawane jedynie przez firmy komercyjne redagujące pisma tak, aby wyglądały na korespondencję z urzędu.  Działając w zaufaniu do otrzymanego dokumentu, mój Klient dokonał wpłaty zgodnie z jednym z wezwań, na szczęście nasza przypadkowa rozmowa uchroniła go przed dalszymi płatnościami.

Wezwania,  o których mowa nie zostały wysłane tylko do mojego Klienta, ale są również wysyłane do innych osób, które właśnie zarejestrowały działalność gospodarczą. Dlatego też jeżeli świeżo upieczony przedsiębiorca otrzyma takie „podejrzane” wezwanie do zapłaty opłaty za wpis do rejestru przedsiębiorców (CEiDG), pismo to powinien zignorować nie regulując żadnej należności.

Wprowadzające w błąd lub niezasadne wezwania nie są kierowane tylko do przedsiębiorców. Coraz częściej bowiem także osoby nie prowadzące żadnej działalności (czyli konsumenci) otrzymują pisma od różnych firm wzywające ich do zapłaty rzekomego zadłużenia. Jako przykład takiego procederu można wymienić praktykę pewnej firmy, która wysyła do przypadkowych odbiorców różnego rodzaju drobne towary (np. maszynki do golenia), a następnie kieruje do tych samych osób wezwania do zapłaty ceny za wysłaną uprzednio rzecz. Jeżeli zostaniemy „obdarowani” takim niezamówionym prezentem, nie ma powodu aby wpadać w panikę, a już na pewno nie ma powodu, aby dokonywać za niego zapłaty (często kwoty przekraczającej wielokrotnie faktyczną wartość produktu). W takim bowiem wypadku ochronę zapewnia nam treść art. 15 ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, zgodnie z którym „spełnienie świadczenia niezamówionego przez konsumenta następuje na ryzyko przedsiębiorcy i nie nakłada na konsumenta żadnych zobowiązań”. Przepis ten oznacza, że firma wysyłająca do nas niezamówiony towar, nie może w żadnym wypadku domagać się wynagrodzenia lub zapłaty ceny z tego tytułu. Firma ta, nie może również żądać od nas opłat za przesłanie towaru, a my nie musimy zwracać towaru do przedsiębiorcy. W takim wypadku nie mogą na nas być również nakładane opłaty za przechowanie towaru.

Jeszcze innym rodzajem wezwań, które niejednokrotnie otrzymywali moi Klienci, to wezwania kierowane od właścicieli portali internetowych, które to portale najpierw zachęcają swoich klientów do skorzystania z ich bezpłatnych usług, a następnie po zarejestrowaniu się na nich użytkowników wysyłają im monity wzywająca do uregulowania opłat z tego tytułu. Medialnym przykładem takiego działania była historia portalu „pobieraczek.pl”, który pomimo kuszenia na swojej stronie ofertą bezpłatnych usług, kierował do osób zarejestrowanych w serwisie żądania zapłaty opłaty za usługi pod rygorem skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego. Na szczęście sprawą wspomnianego portalu zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który nałożył na właścicieli serwisu karę w wysokości 239.140,00 zł za „nieuczciwą praktykę i wprowadzanie konsumentów w błąd”, a na stronie serwisu pojawiła się informacja, że z dniem 1 stycznia 2013 r. zawieszona została możliwość rejestracji nowych użytkowników w portalu.

Przykładów takie jak powyższe można by mnożyć, niestety stale rosnąca liczba firm, które parają się tego typu działalnością pokazuje nam, że działalność ta musi być opłacalna, czyli część osób, które dostają nieuzasadnione wezwanie do zapłaty reguluje wynikające z nich należności. Chciałabym zatem wszystkich wyczulić, aby nieroztropnie nie dokonywać wpłat po otrzymaniu „podejrzanego” wezwania do zapłaty, a każdy tego typu monit dokładnie analizować, w razie potrzeby konsultując sprawę z radcą prawnym lub adwokatem.